piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 14

Przyjemnego czytania!!!
Z perspektywy Izabell :
Wyszłam z szkoły. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do taty aby po mnie przyjechał, ale powiedział, że pracuje. Westchnęłam i się rozłączyłam.

Poszłam na szkolny przystanek i spojrzałam na plansze gdzie były godziny przyjazdu autobusów.

Styles chyba już pojechał. Wyszłam z przystanku. Nie chciało mi się czekać na autobus całą godzinę. Może się ktoś nade mną zlituje i mnie podwiezie.

Usłyszałam mruczenie samochodu, a potem przejechał obok mnie czarny wyścigowy samochód. Każdy znał właściciela takiej bryki. Tylko Harry Styles interesuje się wyścigami.

Zahamował z piskiem opon i otworzył drzwi. Wyszedł i na mnie spojrzał.

- Masz czym wracać ? - spytał.

- właśnie czekam na autobus - powiedziałam - Ale dopiero będzie za godzinę.

- jak chcesz to mogę cię podwiesić.

- Nie trzeba - powiedziałam.

- Zmądrzej dziewczyno. Ktoś ci proponuje pomoc i podwózkę, a ty tego nie umiesz wykorzystać

Wydęłam policzki ze zdenerwowania. Nie dam się tak łatwo.

- No dobra - Wsiadłam.

- zapnij pasy - powiedział i ruszył szybko.

zapięłam. bałam się tak szybko jechać.

- Możesz zwolnić ? - powiedziałam.

- A to księżniczka się boi szybkiej jazdy ?

- Wcale się nie boję, ale nie chcesz mieć całego samochodu w rzygowinach ? na wszelki wypadek zwolnij ... lepiej nie ryzykuj

- No to posprzątasz - Odparował. Jego błyskotliwy głos jeszcze bardziej mnie zdenerwował

Nie posłuchał się. Jechał jeszcze szybciej. Pięć minut jechaliśmy znaną mi drogą. Kudłacz skręcił w jakąś polną drogę.

- Chyba powinniśmy jechać tamtą drogą - Pokazałam palcem

- Muszę gdzieś jeszcze wstąpić, ale jeśli nie chcesz to ... - zatrzymał się raptownie - możesz wysiąść - spojrzał na mnie, a potem wyszczerzył zęby. Otworzyłam drzwi i wyszłam zamykając z trzaskiem drzwi. On tylko piknął abym więcej tak nie robiła.

Na około był las. Nie wiem co tam może się czaić . Pękła gałąź. Ktoś tam był.

Wrzasnęłam i wbiegłam do samochodu.

- Cos tam jest - powiedziałam wyglądając za okno.

- Przecież to las, a w lesie chodzą zwierzęta - powiedział - To jedziesz ze mną ?

Zapięłam pas bezpieczeństwa. Styles się roześmiał i dopiero ruszył.

- Gdzie jedziemy ?

- zobaczysz.

Jechaliśmy około piętnastu minut. Wyjechaliśmy na jakąś uliczkę była oświetlona przez światła samochodowe.

- Co tu się dzieje ?

- Wyścigi samochodowe - powiedział i zaczął powoli przebijać się przez ludzi. Chyba go tu wszyscy znali. Niektórzy stukali w samochód żeby się przywitać, a niektórzy tylko kiwali głową.

Loczek zahamował i wyszedł, a potem na mnie spojrzał

- Wychodzisz ? - spytał

- Po co ?

Zamknął drzwi i podszedł do jakiegoś faceta. Wyjął z kieszeni dużo kasy i dał do ręki nieznajomego. Zamienił z nim kilka słów

Idąc do samochodu witał się kolegami. Dziewczyny się do niego przytulały i całowały w policzki. A on był z tego zadowolony.

Ja nadal siedziałam w samochodzie i się im wszystkim przyglądałam . Byłam ciekawa co tu będą robić. Ścigać się ?

Stylesa zatrzymała jedna z dziewczyn. Pokazał palcem na mnie. Ona na mnie spojrzała, kiwnęła głową i uśmiechnęła. zaczęła pokazywać coś rękoma. Chyba oznaczało to ,, nic się niestało "

Chłopak wszedł do samochodu .

- Widzę , że jesteś tą chętną - uśmiechnął się ruszając powoli.

- Chętną ? - powiedziałam - Co to znaczy ?

- zapnij pasy - powiedział.

Zatrzymał się przy pasie tak jak i jeszcze dwa samochody. My byliśmy po środku . Na przeciw samochodu wyszedł facet z chorągiewką.

- My będziemy się ścigać ? - Wrzasnęłam

- Cicho - powiedział tylko.

Przez mikrofon zaczęła gadać jakaś dziewczyna.

- Ścigacie się do metalowej beczki o tam - skazała ręką. Widownia została cofnięta do tyłu przez takich jakby ,, strażników " - Zakręcicie i pędzicie jak najszybciej do mety.- wrzasnęła. Wszyscy zaczęli z podniecenia wrzeszczeć. - życzę szczęścia - dodała.

Styles spojrzał na mnie. Nie, nie na mnie tylko na typa za kierownicą po mojej prawej stronie. Poszłam za jego wzrokiem. Spojrzeliśmy obydwoje na przeciwnika, a tamten wyszedł nam na przeciw i kiwnął tylko głową. Spojrzałam na lokowatego który tylko odpowiedział kiwnięciem i spojrzał w przeciwną stronę na czerwoną wyścigówkę. Ja tylko siedziałam i spoglądałam. Bałam się, a po Stylesie nie było widać ani nutki strachu. Podziwiałam go za odwagę. Teraz musi się tylko skupić. Za jednym razem chce żeby wygrał, ale wykręcił mi niezły numer w szkole wiec zaryzykuje i na przekór będę gadała i mu przeszkadzała.

Spojrzałam na niego.

Chorągiewka przecięła powietrze

Zaczęło się .

Serce podskoczyło mi do gardła. Nie dałam rady wydobyć z siebie nawet jęknięcia, patrzałam na to obok jadące samochody zafascynowana i przestraszona. Samochód po mojej stronie popędził i znalazł się przed nami. Chciałam wrzasnąć ,, Musisz go dogonić " ale siedziałam cicho.

Styles odkręcił jakąś butle, a potem przycisnął duży, niebieski guzik. Popędziliśmy jak strzała omijając czerwony samochód. - - -Jednego przeciwnika się pozbyliśmy - wrzasnęłam zadowolona.

,, Ty kretynko... ja na prawdę to powiedziałam ? "

Styles tylko podniósł do góry jedną brew i sapną

- Pozbyliśmy ? - powiedział głośno, abym się zastanowiła nad tym słowem - Chyba ja się pozbyłem - Powiedział ze złością.

Przewróciłam tylko oczami, a on zajął się swoimi obowiązkami.

Zobaczyłam beczkę. Przeciwnik zdążył już zakręcić i przemknął obok nas jak błyskawica.

Nawet nie zareagowałam już byliśmy za beczką. Nie, byliśmy obok siwej wyścigówki, która była naprawdę dobra - Podkreślając słowo dobra.

Styles poszukał tym razem czarnego jak węgiel guziczka, a potem przeciwnik był za nami, a my pędziliśmy jak piorun. Samochód z tyłu próbował na różne sposoby nas wyprzedzić , ale Styles zagradzał mu drogę robiąc zygzaki.

Spojrzałam na tłumy ludzi którzy zaczęli gwizdać. Ominęliśmy meta , a potem zatrzymaliśmy się z piskiem opon. Tłumy ludzi otoczyły samochód, a mój wyrachowany wróg wysiadł z samochodu nie patrząc na mnie. Serce tłukło mi jak oszalałe. Odetchnęłam i wyszłam z samochodu. Harry przytulał laski, które go przytulały i całowały w policzek.

- Ohyda - Powiedziałam przewracając oczy w grymasie.

No, ale też byłam otoczona przez dużą grupkę fanów. Uśmiechnęłam się do przystojnego kolesia, który do mnie podszedł i puścił oczko w geście wielkiego podrywacza.

- No hej ... miło poznać dziewczynę Harrego Stylesa! - Uśmiechnął się i zawołał innych chłopaków

Zaczęli się witać, ale nie pozwalali mi dojść do słowa i zaprotestować, że ja i Harry wcale nie jesteśmy razem. Po dziesięciu minutach loczek wyswobodził się z uścisków panienek i chłopaków, którzy mu gratulowali uściskiem rąk. Przystanął koło mnie.

- Fajna ta twoja dziewczyna - Powiedział Jon - Tak się przedstawił .

- A wiesz jaka jest ostra ... - I sapnął podniecająco w moją stronę - Spojrzałam na niego wściekła i trzepnęłam go po tych rozczapierzonych włosach. On na mnie spojrzał wściekły. Uśmiechnęłam się słodko. Musiałam się odpłacić, ale on nie dawał za wygraną i dodał : - Co nie malutka - I złapał mnie za tyłek

To było za wiele. Złapał mnie za tyłek . Miałam już pomysł na odegranie. Nie tylko dopowiem słowami, ale także zawstydzę go przy chłopakach, którzy słuchali z zaciekawieniem.

- Oj kochanie - Wydęłam usta i powiedziałam słodko - No, ale jak by był trochę większy - Sięgnęłam ręką do jego kroku - To by było super ... - Złapał mnie za rękę i mocno ścisnął. Chłopaki wybuchli śmiechem, a twarz Stylesa poczerwieniała ze złości

- Policja !!! - Wrzasnął ktoś głośno , a wszędzie zebrała głucha cisza, a potem usłyszeliśmy dźwięk wydawany przez wóz policyjny.

Zapanował chaos . Wszyscy przepychali się i wsiadali do samochodu. Styles puścił moją rękę i popędził do samochodu.

- Wsiadaj do samochodu - Wrzasną

Szybko wsiadłam

Ruszyliśmy szybko. Jechaliśmy przez polną drogę. Wszędzie krążyła policja. Migotały niebiesko-czerwone światła było jasno przez setki samochodów.

Wóz policyjny uczepił się naszej dupy i chciał nas jakoś zagrodzić przed ucieczką, ale dupek za kierownicą nie wie jeszcze z kim zadziera.

Harry dał gazu i pędził jak oszalały na wybojach. Bryka podskakiwała, a moja głowa już obolała od walenia o dach po prostu spuchła.

Psy zostali z tyłu. Styles wyłączył światła i skręcił w lewą stronę. Drogi nie było wcale widać, ale on najwidoczniej bardzo znał zakamarki tego lasu wiec wiedział gdzie skręcić i zatrzymać się nie waląc w obrośnięte mchem drzewa.

Samochód zgasł.

W lesie było słychać burkoty samochodów i gadanie przez mikrofon policjantów aby się zatrzymali.

Usłyszałam walnięcie obok w kierownice. Zerknęłam na Harrego

- Co teraz ? - Spytałam cicho . Nie odzywał się, ale potem spojrzał na mnie zza opadających na czoło włosach. Stacyjka samochodu się świeciła więc mogłam widzieć jego twarz, ale on to zobaczył i szybko wyjął kluczyki. Zapadła głęboka ciemność.

Wyprostowałam się, a potem głowę oparłam o siedzenie.

- Co teraz ? - powtórzyłam pytanie.

- Musimy poczekać.

- długo już czekamy - wrzasnęłam przestraszona - Jest bardzo późno, a ja muszę wrócić do domu bo tata się o mnie martwi.

- Może byś się uciszyła ... nie obchodzi mnie czy ktoś się o cb martwi czy nie. Pomyśl logicznie trochę. Może gliny czekają tylko aż wszystko ucichnie. Chcą abyśmy im uwierzyli ,że odjechali , ale tak nie jest. Ja nie dam się tak łatwo nabrać . A jak nawet nie ma ich już tu to po całym mieście pogłoski już chodzą, że są organizowane wyścigi w których nie można brać udziału. Pomyśl tylko. Złapią cię i mnie i pójdziemy na komisariat, a może i nawet za kraty. Najpierw przemyśl co powiesz kurwa, a po przemyśleniach powiedz. Rozumiesz już ? - Powiedział podniosłym głosem, ale nie czekał, że odpowiem na jego pytanie. - Po prostu egoistka z ciebie - dodał po chwili

Zatkała mnie ta przemowa

Nie odezwałam się. Nikt nigdy nie odważył się tak powiedzieć do mnie. Jestem za jednym razem zdziwiona, ale i także wkurzona . Mam ochotę mu znowu przywalić w nos tak aby był dwa razy większy niż dotychczas.

Ale odparłam jakoś tą myśl od siebie i dalej czekałam .

Po niecałych pięciu minutach zobaczyłam z dala dobiegające światło.

Styles miał racje . Policja czatowała pod lasem, ale nadal nie wiadomo czy to na ukrywaczy w lesie czy na ukrywaczy na polanie.

Po pięciu minutach Harry odezwał się.

- Chyba nie ma tam kurewski glin

Zapalił samochód. zakręcił wyjechał z lasu.

Jechaliśmy polną drogą, a potem wyjechaliśmy na ulice. Loczek dał gazu i popędził w stronę naszego osiedla.

- Ja pierdole - Wrzasną głośno. Podskoczyłam na siedzeniu i spojrzałam na niego.

- Coś się stało ? - wykrztusiłam. Twarz Stylesa była naprawdę straszna.

- Więcej niż się stało - Odpowiedział wrzaskiem

- No co się stało ?

Spojrzał na mnie.

- Sprawy Pieniężne. To myślałaś, że ścigam się za darmo ? - Na początku tak myślałam. Pokiwałam głową. Prychną - To jesteś głupsza niż myślałem.

- Może i tak - odpowiedziałam . Ta odpowiedz  była lekceważąca. Nie przejęłam się tymi słowami. Dobrze się dzisiaj bawiłam- przyznaje się. Wiec jestem mu za to wdzięczna. Oddał mi tymi słowami za te uderzenie i za te pyskowanie do niego. Nie jestem święta wiec nie będę się okłamywała.

Mam dużo pytań do niego, ale cwaniaczek jest wkurzony wiec się lepiej nie odzywać.

Zobaczyłam dobrze mi znane skrzyżowanie. Pojechaliśmy prosto. Po dziesięciu minutach byłam pod moim domem.

- Śpieszy mi się wiec rusz ten chudy tyłek - powiedział drwiąco. Spojrzałam na niego krzywo.

- Dzięki - tylko powiedziałam. Zamknęłam z hukiem drzwi, ale potem se o czymś przypomniałam. Nie będę taka okrutna. Wróciłam biegiem do samochodu i otworzyłam drzwi szeroko.

- Zapomniałaś czegoś ? - warkną znowu zdenerwowany. Chciałam już się wycofać, ale on zrobił tak abym się przestraszyła jego głosu. Zrobię mu na przekór

- Chciałam tylko pogratulować wygranej - Puściłam oczko - A jeszcze jedno. Wal się - Zamknęłam drzwi i poszłam do domu. Styles chyba się tym nie przejął. Pojechał z piskiem opon. 

No to jest 14 rozdział!!!
Co o nim myślicie ???
Wiem,wiem przepraszam że nie dodawałam ale wiecie-SZKOŁA
Kolejny-nie wiem kiedy będzie .Ale możliwe że o następnym mogą przesądzić komentarze ;) 

8 komentarzy:

  1. Bella dziewczyną Stylesa xD haha ale mu pojechała przed kolegami :D czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Bella aka zadziorna xd
    Super rozdział ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę mało opisów, ale tak to jest cudowny :D
    http://life-has-become-a-failure.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz talent do pisania ;**. Jedyne czego nie lubię w tym blogu to... no cóż grafika. Nie myślałaś o zmianie szablonu? ;***
    Czekam na odpowiedź. xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam ale nie potrafię stworzyć odpowiedniej grafiki :[

      Usuń
  5. Super czekam na next :)
    Czarnusia:)

    OdpowiedzUsuń