środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 1


                                                           
Z perspektywy Nikol :
      Mam na imię Nikola . Mam siedemnaście lat. Mieszkam w Polsce w stolicy z moją mamą. Tata mieszka w Londynie. Nigdy go nie widziałam. Może tylko na zdjęciu, które znalazłam dziesięć lat temu trzymam je ukryte głęboko w szufladzie . Mama nie wie o tym, że mam je i lepiej żeby jednak nie wiedziała. Nie wiem czemu się rozpadł związek mamy i taty, ale mama nie chętnie mówi o tym . Zdziwiłam się ,że powiedziała mi, że miał romans z jakąś kobietą. Ale chciałabym go kiedyś zobaczyć. Niektórzy mnie się pytają czemu nie mam taty. Ja nie wiem jak odpowiedzieć. Robi mi się smutno kiedy widzę jak moje koleżanki chodzą na wspólne kolacje, do kina, na spacer z swoimi ojcami. Nie gniewam się na tatę bo nadal nie wiem czy mama mówi prawdę co do tego ,, Romansu ".
      Jestem jedynaczką. Chce mieć rodzeństwo . Obojętne mi jest to ,czy to będzie brat czy siostra.
     Jak mówiłam mieszkam w Polsce. Za dwa miesiące się wyprowadzamy do Londynu z czego jestem w połowie zadowolona, a w połowie nie. Zadowolona jestem z tego, że będę mogła od naleźć mojego tatę, poznać nowych ludzi
      Nie jestem zadowolona z tego, że  wyjeżdżam z Polski dlatego, że będę musiała opuścić szkołę ,  przyjaciół, ulubione miejsca do których lubię chodzić by przemyśleć parę spraw.
       Mama jest adwokatem i sporo pieniędzy zarabia. Nie jesteśmy biedne. Mama już zdążyła kupić dom w Londynie i mamy tam nawet niezły widok. Dom jest już prawie wyremontowany tylko pozostało pomalować ściany i urządzić , ale zajmą się tym specjaliści.
        Jeszcze nie powiedziałam z jakiego powodu tam wyjeżdżamy. Mama dostała propozycje pracy adwokackiej oczywiście w Londynie. Dla niej to wyższy szczebel do kariery ,wiec nawet się nie zastanawiała i przyjeła tą pracę.
         Zostało jeszcze dwa miesiące. za dwa miesiące szkoła się kończy tu w Polsce i wyjeżdżam do Londynu. Boże to tak szybko zleci .
 
                                                                              ***
           Koleżanka podwiozła mnie pod dom. Pożegnałam się, dając jej całusa w policzek. Otworzyłam furtkę i weszłam na posiadłość. Jest już wieczór, a z okien domu prześwituje światło. To znaczy, że mama jest w domu
      Przeszłam najpierw przez ganek, a potem przez drzwi domu. Klucze nie były potrzebne. Rzuciłam je na szafkę koło wazonu róż.
- Jesteś w domu ? - Krzyknełam. Chciałam się upewnić czy to na pewno ona.
- Tak - Odwrzasneła z kuchni. Byłam ciekawa co takiego robi.
Wpadłam do kuchni, rzucając na krzesło torbę. Mamę stała przy kuchence i coś pichciła. Podeszłam do okna gdzie stało radio. Włączyłam je.
- Co tam cudujesz  - Skoczyłam w stronę mamy
- Nikola, nie rób tak, ile razy mam ci to powtarzać ? .
- Do skutku, aż zrozumiem - puściłam oczko, a ona pokręciła głową. - A to kolacja będzie ... myy ziemniaczki
- No jak przyszłaś to byś mogła pomóc swojej starej matce. Co ?
- Stara to może być krowa mamo. Ty jesteś jeszcze młoda. popatrz  na tą piękną twarz. Każdy ci zazdrości takiej urody. Nie wyglądasz na trzydziestkę piątkę tylko na dwudziestkę
- Już się zarumieniłam - powiedziała
- Normalka
Podeszłam do lodówki aby wyjąć warzywa na sałatkę.
- czego szukasz ?
- Ogórków aby zrobić mizerię
- Nie myślałam o mizerii - Spojżała na mnie dziwnie - Kupiłam warzywa na wielowarzywną.
- Wielowarzywną ? No dobrze. Niech będzie ta wielowarzywna. - Wyciągnełam z lodówki warzywa i wysypałam na deskę . Było za dużo jak na dwie osoby. Zerknełam na garnek, który był zapełniony po brzegi.
- Mamo, czy ktoś ma do nas przyjechać, raczej czy robisz zapasy ugotowanej żywności?
- Ahh ... miałam ci powiedzieć, że przyjeżdżają do nas dziadkowie na kolację. Musze w końcu powiedzieć, że wyjeżdżamy do Londynu.
- Serio ? No to super. - Ucieszyłam się z tego powodu. lepiej im powiedzieć wcześniej niż później.
- Nikola ty się zajmij sałatką, a ja kotletami. zostało jeszcze dwie godziny wiec przygotuje jeszcze inne przysmaki. Ziemniaki się ugotuje potem i ... - nie dokończyła tylko zaczęła szukać czegoś?...Gdy już znalazła tartą mąkę i jajka zaczeła obijać mięso na kotlety.
      Po dwudziestu minutach sałatka wielowarzywna została przeze mnie przyszykowana i włożona do lodówki. następnie zajełam się kompotem , który też poszedł do lodówki.
- Dobra wszystko zrobione. To ja idę się wyszykować - powiedziałam, a mama w tym czasie nastawiła ziemniaki.
Poszłam do swego pokoju. Padłam zmęczona na łóżko. Przecież za raz przyjadą dziadkowie, a ja jeszcze leżakuje!!!???Wyskoczyłam z łóżka i podeszłam do szafy Wyjełam leginsy w biało - czarne paski i bordowy sweter.
Weszłam do łazienki, a potem pod prysznic. Po całym dniu roboty trzeba się odświerzyć. Po umyciu się wytarłam i ubrałam. Włosy spiełam w koka i pomalowałam się lekko.
Za oknem zobaczyłam światła samochodu.  Szybko wyszłam z pokoju i poszłam do salonu gdzie stół został nakryty, a jedzenie poustawiane. Mama pewnie się szykowała. Wziełam szklanki i kompot. Poustawiałam na stole i gdy ustawiałam ostatnią szklankę ktoś zadzwonił do drzwi. Spojrzałam na stół i stwierdziłam że jest ok. Od wróciłam się i podeszłam do drzwi.
Otworzyłam je. To była babcia i dziadek. Przywitałam się z nimi i wpuściłam do środka.
Po piętnastu minutach przy stole siedziały dwie ciotki, wujek i obie babcie z dziadkami.
Na początku zjedliśmy, a jak już wszyscy byli najedzeni mama zaczęła mówić. 
- Muszę wam coś powiedzieć - zaczeła. Wszyscy słuchali. - To może być dla was zaskoczeniem. Dla Niki też było - spojrzała na mnie. Uśmiechnełam się do niej, dodając otuchy. - Właśnie dostałam propozycje pracy ...
- O to świetnie - wszyscy zaczeli mówić i się wypytywać gdzie i wgl.
- Ta praca  nie jest w Polsce tylko w Londynie - Mama dokończyła. Zapadła ogromna cisza. Wszyscy spojrzeli na mamę.
- Czy ja się przesłyszałam - Odezwała się babcia.
- Nie mamo. Za dwa miesiące przeprowadzamy się do Londynu.
- Ale wy nie możecie wyjechać, przecież Nikola nie skończyła jeszcze szkoły i ... - Babcia ciągneła, a reszta słuchała.
- I dlatego za dwa miesiące są wakacje ...
- Ale Nikola ma tu kolegów, koleżanki. Nie możesz być taką egoistyczna - Powiedziała tym razem ciocia. - Nie myśl o sobie tylko pomysł o swojej córce. Ona też ma uczucia i ...
- mamo ona nie ma nic przeciwko. Chce wyjechać i poznać nowych ludzi. Co nie Nikola ? - spojrzeli na mnie wszyscy.
- Tak mamo. Chce zobaczyć Londyn i jechać tam. Jestem ciekawa jak tam jest, a mama ma okazje na lepsze życie tak jak i ja. Będziemy was odwiedzać częściej niż wam się wydaje. Musicie się z tym pogodzić. Tez byłam zaskoczona, ale potem doszłam do wniosku, że warto tam pojechać - od razu pomyślałam o ojcu, ale o nim nie wspomniałam. Wszyscy byli zaskoczeni. Jeszcze rozmawialiśmy o  innych sprawach. Po jakimś czasie wszyscy zaczeli się zbierać. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi i odprowadziliśmy ich na ganek.
 
 
                                                                        ***
 
Pomogłam mamie posprzątać. Do 23 się wyrobiłyśmy i zmęczona poszłam do pokoju. Nie myłam się drugi raz. Nałożyłam piżamę i przemyłam twarz by zmyć makijaż. Położyłam się do łóżka. Myślałam jak to będzie w Londynie .... a potem zasnełam .
 
***********************************************************************

   No i jest pierwszy rozdział.

   Co o nim myślicie bo ja myślę że jest do dupy. Ale chce poczytać Wasze opinie. Dowiedzieć się co o tym myślicie.
   Rozdziały będą na zmianę. Raz będzie z perspektywy Niki a raz z Izabell .Początki będą trochę nudnawe ale dalsze rozdziały się rozkręcą .Mam już je napisane. 
Następny rozdział zależy od was.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz